„Oto ciało moje” to książka, która została napisana ciałem, przy ciele, wobec ciała, w obronie ciała. Jest biografią jego wzrastania, umęczenia i – wreszcie – także uzdrawiania. To poemat z bebechów i najintymniejszy dziennik, kameralne sprawozdanie z drogi przez mękę. Ola Pakieła pisze subtelnie i mocno zarazem. Wyzwala temat zaburzeń odżywiania ze stygmy wstydu. Bo „ciałopozytywność” czy „akceptacja” to nie modne hasła - to ciężka praca nad tym, żeby wyzwolić ciało. Czyli siebie.
Karolina Sulej
Debiut Aleksandry Pakieły jest powieścią o zaburzeniach odżywiania i wpływie rodziny, religii, szkoły i rówieśników na postrzeganie przez kobietę jej własnego ciała.
To do głębi prawdziwa, naturalistycznie, często reportersko przeprowadzona relacja sięgająca do dzieciństwa i lat dojrzewania.
Wspominając i próbując dystansować się do cierpień i kompleksów wyrosłych z przeszłości, bohaterka usiłuje odszukać źródło głębokich, wciąż dających o sobie znać ran. Przy okazji tej wiwisekcji odkrywa jednak coś ważniejszego – ścieżkę do odzyskania własnej wrażliwości i siłę, by tej wrażliwości coraz odważniej bronić.
„Oto ciało moje” z wyczuciem balansuje między sensualną emocjonalnością a brutalnie szczerymi opisami trwania w bulimii oraz kolejnych, z trudem osiąganych, zwycięstw nad chorobą. To więc książka o dyscyplinie i o rozpaczy braku kontroli, o uldze którą przynosi ból, i o ohydzie niekontrolowanego jedzenia. A także o tym, że kobiece ciało poddane tresurze cudzych ambicji, ideologii i kulturowych wzorców, bardzo łatwo może zamienić się w więzienie.